WYŚWIETLENIA

30 listopada 2025

SUŁTANAT KOBIET - Cz. VI

HAREMY (WYBRANYCH) WŁADCÓW 
Z DYNASTII OSMANÓW
OD MEHMEDA II ZDOBYWCY 
DO ABDUL HAMIDA II





SERAJ 
MEHMEDA II ZDOBYWCY
Cz. II


MURAD II




PIERWSZE PANOWANIE
(1444 - 1446)
Cz. I


 10 listopada 1444 r. na polach niedaleko nadczarnomorskiego miasta Warna, rozegrała się jedna z największych bitew średniowiecznej Europy. Po jednej stronie stanęła armia chrześcijańska licząca ok. 20 000 rycerzy, po drugiej zaś stanęli Turcy Osmańscy w sile 60 000. Krzyżowcami (oficjalnie) dowodził król Polski i Węgier Władysław III Jagiellończyk, realnie natomiast węgierski wielce doświadczony wódz - Jan Hunyadi (zwany przez Turków "Przeklętym Jankiem" ze względu na swoje sukcesy w walce z nimi), natomiast wodzem Turków był sułtan Murad II (ojciec Mehmeda II Zdobywcy). Turcy zablokowali pod Warną armię chrześcijańską (ponoć Genueńczycy za pieniądze przewieźli osmańskich wojowników przez cieśniny Bosfor i Dardanele i wysadzili ich na bułgarskim wybrzeżu tuż pod Warną), uniemożliwiając im drogę odwrotu, ale dzięki roztropności doświadczeniu Hunyadiego sytuacja nie była beznadziejna i bitwa była do wygrania, nawet zważywszy na tak dużą liczebną przewagę Turków. Oni też pierwsi ruszyli do ataku na swym lewym skrzydle, próbując oskrzydlić prawe skrzydło wojsk chrześcijańskich i poniekąd im się to udało, gdyż wojska węgiersko-polskie zaczęły się cofać; jednak na lewym skrzydle chrześcijan Hunyadi poprowadził skuteczny atak, który doprowadził do ucieczki części osmańskich oddziałów. W tym momencie wydawało się nawet że zwycięstwo armii chrześcijańskiej jest już na wyciągnięcie ręki i wtedy stało się coś, co zupełnie zmieniło obraz sytuacji. Mianowicie młody zaledwie 20-letni król Władysław III, widząc że Turcy ustępują na lewym skrzydle armii chrześcijańskiej, postanowił zaatakować obóz sułtana Murada (zapewne aby cała chwała z odniesionego zwycięstwa nie została zapisana na poczet Hunyadiego), ale zamiast poczekać na powrót oddziałów ścigających Turków, bez porozumienia z Hunyadim, ruszył na czele swojego orszaku, tym samym odsłaniając prawe skrzydło chrześcijan. Król Władysław poległ w tej bitwie w szarży, o następnie a wraz z nim zginęli wszyscy polscy rycerze z jego orszaku (w tym syn sławnego w czasach panowania ojca Władysława III - czyli Władysława II Jagiełły - rycerza ówczesnej Europy Zawiszy Czarnego). Nie wiadomo czy janczarzy (którzy ochraniali obóz sułtański) rozstąpili się aby oskrzydlić atak jazdy królewskiej, czy też wytrzymali ów atak; wiadomo tylko że głównie uderzali w konie, aby zwalić rycerzy i następnie ich dobić. Tak też zginął zabity przez janczara o imieniu Kodża Khizr - sam król Władysław III (jego ciała jednak nigdy nie odnaleziono, co przez kolejne dziesięciolecia stanowiło pożywkę ku temu, iż król jednak przeżył bitwę, a następnie przeniósł się do Hiszpanii i Portugalii. Twierdzono też że Władysław III był prawdziwym ojcem odkrywcy kontynentu amerykańskiego Krzysztofa Kolumba). Ponoć głowę króla odcięto, a następnie dla zakonserwowania włożono do garnka z miodem i odesłano do Brusy (jednej z dwóch stolic ówczesnego Imperium Osmańskiego - drugą był Adrianopol). Wraz z królem poległo też wielu Węgrów (jak choćby kardynał Julian Cesarini), a sam Hunyadi ledwo zdołał wyprowadzić garstkę rycerzy z tego pogromu. 




ATAK KRÓLA WŁADYSŁAWA III NA POZYCJE JANCZARÓW 
W BITWIE POD WARNĄ



Wiadomość o klęsce dotarła do Krakowa w grudniu 1444 r. i początkowo nikt nie dawał tym informacjom wiary. Z czasem jednak zaczęły przybywać niedobitki z tej bitwy, ale ponieważ nikt nie widział samej śmierci króla, nie odnaleziono też jego ciała, więc łudzono się nadzieją że jednak przeżył i wróci. Szczególnie mocno wierzyła w to matka króla, królowa Zofia Holszańska (zwana Sonką). Mimo wszystko jednak w kraju potrzebny był król, więc matka posłała natychmiast po drugiego syna, wielkiego księcia Litwy Kazimierza, poseł królewski zastał go pod Połockiem i tam 17-letniej wielki książę rozpłakał się na wieść o klęsce swego brata. Przez kolejne miesiące a nawet lata, co rusz pojawiały się pogłoski o przebywaniu bohaterskiego króla, a to w Konstantynopolu, a to w Wenecji, w Siedmiogrodzie, w Albanii, na Wołochach i jak pisał Jan Długosz: "Im pożądańsze były te wieści, tym łaskawiej uzyskiwały wiarę". Co jakiś czas też w różnych miastach Królestwa Polskiego pojawiały się pogłoski, że zaginiony król przybył właśnie do miasta, bito więc w dzwony i urządzano iluminacje, ale szybko okazywało się że to nieprawda. A na króla czekano prawie trzy lata (przez ten czas panowie polscy składali ofertę przyjęcia tronu polskiego wielkiemu księciu Kazimierzowi, ale ten twierdził że jego brat wciąż żyje, gdyż jego ciało nie zostało odnalezione, nie może więc objąć tronu które mu się nie należy. Uległ dopiero wiosną 1447 r. i 25 czerwca tego roku został koronowany na króla Polski). A jeszcze w roku 1448 zjawił się w Krakowie człowiek, który twierdził że osobiście widział żywego Władysława III i że król wkrótce przybędzie do kraju. Nie przybył. Tymczasem wracali do kraju różni rycerze uczestniczący w tej bitwie, np. jeden z synów Zawiszy Czarnego poległ pod Warną, ale drugi - też uważany za zmarłego (historyk Tadeusz Łowmiański nie wiem dlaczego twierdzi, że w bitwie pod Warną poległo dwóch synów Zawiszy Czarnego, to nieprawda; czyżby nie wiedział o tym, że drugi syn wrócił do kraju?) powrócił po dwóch latach tułaczki. Liczono więc że i Władysław wróci, powstał nawet łaciński epigramat głoszący: "Sprawiedliwy Władysław żyje (...) króla znalezionego cudownie sprowadzić należy". Ostatecznie dwór, miasto a także cały kraj (również królowa Sonka) zaakceptowali fakt że Władysław nie żyje (wiedziano o tym, że Turcy pokazują odciętą głowę Władysława, ale sądzono że to mistyfikacja, gdyż Władysław był brunetem, a tamta głowa miała jasne włosy). Sporządzono więc poemat zatytułowany: "Opłakujcie mnie niebiosa" w którym król Władysław wołał: "Oto krew swą różową rozlewam dla ciebie Chryste. Już ci życie oddaję królu i Boże mój wielki". Pamięć zaginionego króla była bardzo silna w rodzie Jagiellonów aż do jego końca w roku 1572. 


ZYGMUNT II AUGUST OSTATNI KRÓL POLSKI (RZECZPOSPOLITEJ) Z DYNASTII JAGIELLONÓW, MIAŁ TRZY ŻONY Z ŻADNĄ Z NICH JEDNAK NIE MÓGŁ SPŁODZIĆ NASTĘPCY TRONU. JEGO TRZECIA ŻONA KATARZYNA HABSBURZANKA UDAWAŁA CIĄŻĘ WYPYCHAJĄC SOBIE SUKNIĘ PODUSZKAMI, DO TEGO CHOROWAŁA NA EPILEPSJĘ A KRÓL CZUŁ DO NIEJ NIECHĘĆ



Tymczasem sułtan Murad II zwyciężył pod Warną. Przebywając w swym obozie, w otoczeniu stworzonego przez siebie korpusu janczarów, w trakcie całej bitwy głośno i żywo modlił się do Allaha, prosząc Boga o wsparcie i zwycięstwo. W tej bitwie, w tym samym obozie wraz z ojcem, obecny był 12-letni następca osmańskiego tronu sehzade Mehmed Celebi. Jego ojciec wstąpił na tron z końcem maja 1421 r. w wieku zaledwie 17 lat (18 - jeśli liczymy muzułmańską rachubą czasu). Władzę przejął po swym ojcu Mehmedzie I, który zdobył osmański tron po latach walk z braćmi i został sułtanem na początku lipca 1413 r. (po zwycięstwie i zamordowaniu swego brata Musy Celebiego). Mehmed I był pierwszym władcą, który zaczął odradzać dawną potęgę Osmanów, która rozpadła się po katastrofalnej dla nich w bitwie pod Ankarą (28 lipca 1402 r.). Ojciec Mehmeda sułtan Bajazyd I Błyskawica poniósł tam  klęskę w bitwie z mongolskim Imperium Timura Kulawego. Po tej bitwie państwo osmańskie (budowane od 1299 r. przez  czterech kolejnych sułtanów) dosłownie  rozpadło się z dnia na dzień. Wówczas też ocalony został Konstantynopol, który był oblegany od ośmiu lat (a cesarz bizantyjski Manuel II Paleolog odbył nawet podróż po zachodnich królestwach, szukając stamtąd pomocy przeciwko Turkom, nic jednak nie uzyskał oprócz oficjalnych deklaracji i niezwykle pięknych powitań. Aż nagle gruchnęła wiadomość że Turcy ponieśli klęskę pod Ankarą i dosłownie z dnia na dzień  ośmioletnie oblężenie Konstantynopola po prostu się skończyło, a miasto wówczas zostało ocalone). Sam sułtan Bajazyd trafił do niewoli Timura wraz ze swymi żonami i dziećmi. Przed ową klęską Bajazyd miał kilka żon (oczywiście nie licząc konkubin), muzułmanki i chrześcijanki, z czego prawie wszystkie zostały zmuszone do przyjęcia islamu, ale jedna chrześcijańska żona - Maria Olivera Despina Hatun pozostała przy religii Chrystusowej. Olivera była córką najpotężniejszego z serbskich książąt - Lazara Hrebelianowicia i została żoną Bajazyda Błyskawicy w połowie 1390 r. w wieku 18 lat. Jako jedyna z jego żon mogła wyznawać religię chrześcijańską, nie mieszkała też na stałe w seraju, a posiadała swój własny dom i dwór, ale gdy tylko udawała się do pałacu swego małżonka, musiała przestrzegać wszystkich reguł przynależnych muzułmańskiej kobiecie, łącznie z zakrywaniem twarzy (na tym polegała zapewne różnica w opisie, jaki pozostawił muzułmański kronikarz Szaraf ad Din, który najpierw twierdził że Olivera pozostała przy wierze chrześcijańskiej, a potem dodał że w serialu "została zmuszona do przyjęcia islamu"). Nie miała ona z Bajazydem synów, urodziła mu zaś dwie córki. 




Sułtan Bajazyd często ją odwiedzał w jej domu, a niektórzy historycy sugerują że była ona jego ulubioną żoną (trudno się dziwić, jako że mogła pozostać przy religii chrześcijańskiej, nie obowiązywały jej więc różne zakazy, które normalnie musieli przestrzegać muzułmanie, w tym zakaz spożywania alkoholu. W jej domu było więc zapewne znacznie "weselej", niż w seraju pełnym muzułmańskich żon i konkubin sułtana - tureccy historycy twierdzili nawet że Olivera celowo rozpijała swego małżonka, ale współczesne badania historyczne nie znajdują ku temu podstaw). Brała ona również udział w wielu wyprawach wojennych swego małżonka, np uczestniczyła w zwycięskiej dla Turków w bitwie pod Nikopolis z 1396 r. w której koalicja chrześcijańskich państw, pod przewodnictwem króla Węgier - Zygmunta I Luksemburczyka, poniosła upokarzającą klęskę (w serialu z 1988 r. "Królewskie sny" jest taka scena, jak w marcu 1424 r. Zygmunt Luksemburski przybywa do Krakowa na uroczystość koronacyjną nowej małżonki króla Władysława II Jagiełły - Zofii Holszańskiej (Sonki), podczas uczty koronacyjnej dyskusja zeszła na temat św. Katarzyny ze Sieny, której Zygmunt zarzucił oddawanie się uciechom cielesnym, na co jeden z dworzan stwierdził że była świętą, "stygmaty miała na rękach", a Zygmunt na to "kto to widział?", "Wasza Cesarska Mość, czyżbyś stał się niedowiarkiem?" {Zygmunt w tym czasie był już królem rzymskim, cesarzem został dopiero w roku 1433, serial więc nieco wyprzedził ten czas}, na co Zygmunt: "Ja!? Z nas tu obecnych tylko ja jeden, podjąłem się walki z niewiernymi", wówczas wtrącił się królewski błazen: "I nieźle uciekałeś". 🤭 Błazen królewski mógł oficjalnie powiedzieć królowi to, czego nie mogli uczynić jego dworzanie czy inni poddani). Olivera obecna była również w czasie katastrofalnej bitwy pod Ankarą, w czasie której wraz z mężem dostała się do niewoli chana Timura. Sułtan Bajazyd miał zostać zamknięty przez Timura jak zwierz w żelaznej klatce, ale historyk Marian Małowist twierdzi, że jest to wymysł chrześcijańskich historyków, którzy pragnęli aby taka właśnie kara spotkała pogromcę chrześcijańskiej armii spod Nikopolis. Wydaje się też że większość współczesnych historyków skłania się raczej ku tezie, że trzymanie Bajazyda w żelaznej klatce nie jest prawdą, gdyż oficjalnie Timur okazywać miał Bajazydowi szacunek. Ale... to się wcale nie musi wykluczać. Weźmy choćby takie dzieło ibn Arabszacha pt.: "Dziwy przeznaczenia, czyli opowieści o Timurze". Autor - Syryjczyk z pochodzenia - który jako chłopiec trafił do niewoli Timura i potem wychowywał się na jego dworze w Samarkandzie, skupia się tam głównie na charakterze i osobowości samego Timura; był on też świadkiem tego, co stało się z sułtanem Bajazydem i twierdzi że tak, Timur okazywał Bajazydowi szacunek, ale nie zawsze i nie wszędzie, a pod koniec życia sułtana rzeczywiście zamknął go w żelaznej klatce. Często też z niego drwił i wyśmiewał. Nie mówiąc o tym że upokarzał go jako mężczyznę. Pewnego razu bowiem, z pełnym szacunkiem dla Bajazyda, zaprosił go do siebie na ucztę w towarzystwie kobiet. Komnata w której ucztowano była zaciemniona i Bajazyd dopiero po jakimś czasie zorientował się, że kobietami z którymi tam się zabawiano, były jego własne żony i  konkubiny. Tym samym Timur miał odpłacić Bajazydowi za to, że przed bitwą pod Ankarą odgrażał się w jednym z listów do niego, że po zwycięstwie będzie ucztował wraz z jego żonami. Już później, w roku 1403 zmusił Timur ową Oliverę aby usługiwała mu przy stole jak niewolnica (do tego była obnażona od pasa w górę). Bajazyd miał się temu przyglądać będąc zamkniętym w żelaznej klatce. Ponoć nie był w stanie tego wytrzymać i zaczął uderzać głową o pręty klatki aż poważnie się zranił i zmarł.


IMPERIUM TIMURA KULOWEGO





Murad II był wnukiem Bajazyda. Był to władca niezwykle skromny, żył bardzo zwyczajnie, nie wywyższał się ponad innych, a jego stroje często były mniej strojne i bogate od ubrań jego dworzan. Szczególnie uwidoczniło się to podczas pogrzebu jego matki Emine Hatun która zmarła w 1449 r. Sułtan był wówczas ubrany tak zwyczajnie, że nikt nie był w stanie go rozpoznać wśród tłumów, dworzan i dopiero gdy się do niego zwracano było widać że jest sułtanem. Matką zaś Mehmeda II Zdobywcy (syna i następcy Murada II) była kobieta którą zwano Hüma Hatun (Hüma - to nazwa rajskiego ptaka z perskiej legendy. Imię to nosiła również matka króla Persji Kserksesa I który najechał Grecję w roku 480 p.n.e. i próbował po raz kolejny uczynić to w roku 469 p.n.e. W pierwszym przypadku inwazję tę powstrzymano w bitwach pod Salaminą i Platejami, w drugim ateński strateg kimon rozbił armię perską w wielkiej lądowo-morskiej bitwie nad rzeką Eurymedon). Nieznane jest jej prawdziwe imię, nie wiadomo też skąd pochodziła, ale na pewno nie była Turczynką, gdyż należała raczej do zniewolonych konkubin sułtana, (Turczynki zaś nie mogły być niewolnicami na sułtańskim dworze). Potem powstała legenda, że matka Mehmeda zwała się Estella i była Włoszką, która została schwytana przez piratów i trafiła do sułtańskiego seraju. Problem w tym że imię Estella (Stella) wówczas w Italii nadawano jedynie Żydówkom, gdyż był to odpowiednik imienia Estera. Oznaczałoby to więc że matka Mehmeda była Żydówką z pochodzenia. Nie wiadomo na ile prawdziwe są te przekazy, ale sugerowano również że jego matka była porwaną francuską księżniczką, czyli twierdzono że albo była chrześcijanką, albo żydówką. Jedno jest pewne - była niewolnicą, a nie "księżniczką". Oczywiście z chwilą narodzin syna sułtana taka niewolnica natychmiast awansowała do roli oficjalnej konkubiny i mogła przenieść się na pierwsze piętro seraju, gdzie miała do dyspozycji własną komnatę (często złożoną z kilku izb) i służbę. Teraz to ona miała własne niewolnice - które mogła sobie wybrać do woli. Piastunką młodego księcia Mehmeda (który przyszedł na świat 30 marca 1432 r. adrianopolskim pałacu, wzniesionym przez jego dziadka - Mehmeda I w roku 1417) została wybrana kobieta o imieniu Hundi Hatun - którą potem zwano po prostu Daje. Z Daje Hatun Mehmed miał bardzo silny związek emocjonalny, a ona sama była uważana za drugą po jego matce - najważniejszą kobietę w jego haremie. Zmarła w Konstantynopolu w sędziwym wieku (w lutym 1486 r.), prawie 5 lat po śmierci Mehmeda. Daje była też kobietą której Mehmed często się zwierzał i rozmawiał z nią na różne tematy związane z haremem, wiedział że zawsze może jej zaufać.




Latem 1434 r. młody książę (wraz z matką i piastunką) został przewieziony do odległej Amasyi, gdzie trzydzieści lat wcześniej na świat przyszedł jego ojciec Murad i którą to Amasyią władał teraz młodszy przyrodni brat Murada (czyli wuj Mehmeda) 14-letni Ahmed Celebi. W podróży towarzyszył mu również starszy (ulubiony) syn Murada, 9-letni Alaeddin Ali Celebi wraz ze swoją matką - Hundi Ümmügülsüm Hatun. To właśnie tego ostatniego Murad widział jako swego następcę i był on jednocześnie oczkiem w głowie swego ojca. W tamtym czasie a Amasyia była rajską krainą, pełną pięknych, piętrzących się gór, wspaniałych lasów i urodzajnych kwietnych pól, wyglądała niczym rajski ogród, gdzie można było odetchnąć i odpocząć od trudów miast takich jak Bursa czy Adrianopol (dopiero potworne trzęsienie ziemi z grudnia 1939 r. nieco zmieniło ów krajobraz). Nie wiadomo w którym pałacu zamieszkał młody Mehmed wraz z matką i najbliższym otoczeniem, czy w pałacu namiestników (leżącym na lewym brzegu rzeki Yesil Irmak, a złożonym z pawilonu męskiego, żeńskiego, pawilonu dla służby, dwóch łaźni i kuchni) skąpanego w pięknych ogrodach; czy też w górującym nad nim i leżącym na stromej górze, zamku dawnych turkmeńskich władców tej krainy z rodu Eretna. Nieważne jednak w którym pałacu zamieszkał, ważne że otoczony był opieką i poznawał świat okolicznych turkmeńskich możnych rodów (z których najpotężniejszą była rodzina Szad-geldi, a jedna z dziewcząt z tego rodu Szechzade - zostanie potem jedną z żon sułtana Mehmeda II Zdobywcy), oraz świat tańczących derwiszów, których tutaj było mnóstwo. Otoczone opieką, młody Mehmed bawił się tam i uczył, zdobywając pierwsze doświadczenia na swojej drodze przyszłego władcy Osmańskiego Imperium. Wszystko to trwało takim idyllicznym kształcie (pod opieką wuja mehmeda i Alaeddina (czyli namiestnik Ahmeda Celebiego) aż do roku 1437. Potem nastały w Amasyi wielkie zmiany.




CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

BOHATEROWIE WRZEŚNIA - Cz. I

OSTATNI BÓJ Dziś chciałbym rozpocząć nową serię opowiadającą o żołnierzach broniących tamtej, wywalczonej po 123 (150) latach zaborów, odrod...