CZYLI JAK WŁADCY MUCHOMORZA
DOTARLI DO NOWEGO ŚWIATA
ZA FIORDAMI I ZIEMIAMI JARLÓW
Cz. IX
Gdy w normańskich królestwach Agderu, Vestfoldu, Vingulmarku i Ringerike władał Halfdan Czarny, na ziemiach Królestwa Franków toczyła się śmiertelna rywalizacja o następstwo tronu. Na zjeździe w Wormacji (829 r.) wydawało się że sukces odniosło stronnictwo cesarzowej Judyty, która świętując tam szóste urodziny swego syna Karola, wymogła na małżonku - Ludwiku I Pobożnym, aby ten nadał księciu Karolowi ziemie koronne w skład których miały wejść: Alemania, Alzacja, Recja i połowa Burgundii. Tym samym najmłodszy potomek cesarza Ludwika, był jednocześnie równy swym przyrodnim braciom - najstarszemu Lotarowi, Pepinowi i Ludwikowi. Dodatkowo również w Wormacji ojciec polecił Lotarowi, aby ten udał się do Italii i tam pozostał, co było jawnym policzkiem wymierzonym najstarszemu z synów i jednocześnie od 817 r. oficjalnemu współwładcy i następcy Ludwika Pobożnego. Lotar jednak posiadał spore poparcie wśród możnych Cesarstwa, szczególnie hrabiego Orleanu Matfrida, hrabiego Tours Hugona, Hilduina z rodu Geroldów, Jonasza - biskupa Orleanu oraz swego doradcę i przyjaciela, opata Walę - który posiadał równie mocne co inteligentne pióro. Stronnictwo Judyty zaś głównie składało się z jej osobistego doradcy (a od 829 r. również szambelana Cesarstwa) markiza Septymanii - Bernarda z Tuluzy, którego zbyt bliskie kontakty z cesarzową były okazją do plotek o ich prawdopodobnym romansie. Od 824 Bernard żonaty był z dziedziczką wielkiego austrazyjskiego rodu - Dhoudą, z którą jednak pożycie nie układało mu się zbyt dobrze, gdyż oddalił ją od siebie już kilka lat po ślubie. To wszystko razem wzięte stanowiło wspaniałą pożywkę dla oskarżenia cesarzowej o cudzołóstwo, co automatycznie wykluczyłoby młodego księcia Karola z dziedzictwa tronu Franków.
Zjazd w Wormacji wydawał się być sukcesem cesarzowej i Bernarda, ale ich dobry nastrój nie trwał długo. Lotar bowiem w Pawii (dawnej stolicy Królestwa Longobardów podbitego przez Karola Wielkiego w roku 774), a szczególnie w ulubionym przez siebie wiejskim pałacu w Corteolonie, przygotowywał już zarówno siły (zbierając wojska) jak i ideologiczną podstawę swego powrotu. Opat Walo przygotował dla Lotara pamflet, w którym ten oskarżył cesarzową nie tylko o romans z Bernardem, ale również o czary i o usiłowanie morderstwa najstarszych synów cesarza Ludwika. Pisał też otwarcie, że Pałac cesarski zamienił się w dom publiczny. Gdy w kwietniu 830 r. Ludwik Pobożny wyruszył na kampanię przeciwko Bretończykom, Lotar zdecydował się otwarcie zawalczyć o swoją przyszłość. Przekroczył Alpy (przy pomocy posiłków zebranych przez hrabiów Orleanu i Tours, a także swego brata Pepina z Akwitanii oraz Ludwika zwanego potem "Niemcem") i ruszył na Akwizgran nie napotykając po drodze żadnej przeszkody. Przerażona Judyta uciekła do klasztoru w Laon, Bernard zaś na południe, do Barcelony w Marchii Hiszpańskiej. Lotar unieważnił postanowienia zjazdu w Wormacji i sam ogłosił się "cesarzem w imieniu ojca". Zwolennicy Bernarda stracili stanowiska (jego brat Herbert został nawet oślepiony), Judyta i jej bracia mieli zaś pozostać w klasztorze już na stałe, a mały Karol został oddany pod opiekę mnichom, aby ci również przygotowali go do życia klasztornego. Ludwik Pobożny, który teraz został postawiony przed faktem dokonanym i teoretycznie pozostawał na łasce swego syna, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Mając poparcie duchowieństwa, zdołał nakłonić swoich dwóch pozostałych synów Pepina i Ludwika aby opuścili Lotara w zamian za nowe przywileje i nadania ziemskie. Tak też się stało i Lotar musiał ponownie wycofać się do Italii. Ta gorzka lekcja wyrobiła w nim przekonanie, że wszelkie układy poczynione w obrębie rodziny są bezwartościowe i że trzeba samemu się zbroić (najlepiej właśnie jako swą bazę rekrutacyjną uczynić niechętną Ludwikowi Pobożnemu i Judycie Italię).
Cesarz Ludwik uwolnił swą małżonkę z klasztoru i przywrócił ją na dawną pozycję. Jednak musiał również brać pod uwagę owe plotki, które stały się coraz głośniejsze, iż Karol nie jest jego synem. Według średniowiecznej tradycji, aby oczyścić się z wszelkich podejrzeń, królowa powinna publicznie przysiąc iż nie popełniła cudzołóstwa. Tak też się stało i Ludwik przywrócił ją do pozycji cesarzowej, a Karola oficjalnie uznał za syna (plotki te jednak nie ucichły i to do tego stopnia będzie męczące, że gdy Karol zmężnieje, uzna, że są one na tyle niebezpieczne że zagrażają jego dziedzictwu, a to doprowadzi go do konfliktu z Bernardem, którego potem każe zabić za to tylko, że ktokolwiek mógłby pomyśleć że jest jego synem). W październiku 830 r. Lotar spotkał się z ojcem w Neumegen, gdzie oficjalnie się pojednali. W lutym 831 r. wziął udział w zgromadzeniu w Akwizgranie, na którym ojciec ponownie wysłał go do Italii, a pozostałym synom podzielił Cesarstwo w taki sposób, aby każdy z nich otrzymał równą część. Do czasu śmierci cesarza Ludwika jego synowie mieli mu być bezwzględnie podporządkowani, ale po jego śmierci ich trzy prowincje staną się niezależnymi krajami i nie będą oni zależni od nikogo (tym samym przypieczętowany został rozpad Cesarstwa Franków). Był to więc powrót do projektowanego jeszcze przez Karola Wielkiego w 806 r. planu podziału Cesarstwa pomiędzy jego synów, w którym to tytuł cesarza już nie istniał, gdyż wszyscy z braci byli sobie równi. Tak więc istnienie Cesarstwa na Zachodzie byłoby w tym wariancie krótkotrwałe i władcy Wschodu (Konstantynopola) nie musieliby się spierać z tymi z Zachodu o pierwszeństwo w świecie chrześcijańskim (chociaż wielu biskupów było za utrzymaniem jedności Cesarstwa, m.in. biskup Lyonu - Agobart, który twierdził: "Nie ma już pogan, ani Żydów (...), ani barbarzyńców, ani Scytów, ani Akwitańczyków, ani Longobardów, ani Burgundów, ani Alamanów, ani chłopów pańszczyźnianych, ani wolnych, wszyscy stanowią jedność w Chrystusie").
W maju 831 r. doszło do zjazdu w Ingelheim na którym cesarz oficjalnie przebaczył wszystkim buntownikom, zaś jesienią tego samego roku na kolejnym zjeździe w Thionville (zapewne na prośbę cesarzowej Judyty), Bernard z Tuluzy został oczyszczony z wszelkich zarzutów o cudzołóstwo i przywrócony do łask. Ale spokoju nie było. Pepin i Ludwik kłócili się ze sobą o pierwszeństwo u boku ojca. Oliwy do ognia dolewał Bernard, który namawiał Pepina do nieustępliwości, a gdy wkrótce potem wyszło na jaw że Pepin planował bunt (początek 832 r.), cesarz Ludwik odebrał mu Akwitanię i oddał ją swemu najmłodszemu synowi Karolowi. Jeden przeciwnik z głowy - przynajmniej tak myślała Judyta. Jednak wkrótce potem (wiosna 832 r.) drugi syn - Ludwik też się zbuntował i wkroczył zbrojnie do Alemanii - należącej do swego przyrodniego brata Karola. Bunt jednak szybko upadł, a Ludwik został wysłany przez ojca do klasztoru. Wydawało się że Judyta i Bernard ponownie triumfują, dwaj synowie Ludwika Pobożnego zostali usunięci. Pozostał tylko Lotar w Italii, choć bez wątpienia był on najgroźniejszym przeciwnikiem. Judyta zamierzała ułożyć się z Lotarem (na zjeździe w Orleanie we wrześniu 832 r.) na zasadzie że państwo zostanie podzielone na dwie części, ale ten nie wyraził na to zgody, twierdząc oficjalnie że ojciec już w 817 r. uczynił go cesarzem i swym następcą i tylko on jako najstarszy syn może objąć władzę nad całym państwem. Postanowił też po raz kolejny zawalczyć o zdobycie pełnej władzy. W tym celu namówił papieża Grzegorza IV do ingerencji w sprawy jedności Cesarstwa (i harmonii życia rodziny cesarskiej). Wiosną 833 r. Lotar podniósł bunt i ponownie z wojskiem przekroczył Alpy. Po drugiej stronie owych gór dołączyli do niego bracia Pepin i Ludwik (których ojciec uwolnił z klasztoru i wybaczył im próbę buntu). Teraz razem (mając przy sobie papieża Grzegorza IV) szli na Akwizgran. Lotar domagał się spotkania z ojcem. Ludwik Pobożny - nie mając wystarczająco sił, aby odeprzeć atak - zgodził się na takie spotkanie. Doszło do niego na polach Rothfeld pod Colmarem. Spotkanie jednak nie przybrało pożądanego przez cesarza kierunku, Ludwik bowiem nie potrafił dojść do porozumienia z synami. Wzajemne debaty trwały kilka dni. Ostatecznie cesarz spotkał się również na krótkiej rozmowie z papieżem, ale i tutaj nie doszło do konsensusu. Co ciekawe, dworzanie cesarscy, którzy obserwowali zachowanie swego władcy, byli nim głęboko rozczarowani i po nieudanej rozmowie z papieżem, w nocy większość z nich przeszła na stronę synów, wraz z całą cesarską armią. Rankiem u boku cesarza byli już tylko nieliczni, najwierniejsi mu dworzanie, do których on zwrócił się tymi oto słowy: "Idźcie do moich synów, nie chcę aby z mojego powodu którykolwiek z was utracił życie lub części ciała". Tak też się stało. Tym sposobem Ludwik Pobożny stał się zakładnikiem swoich synów - głównie zaś Lotara. Ten zażądał aby ojciec rozstał się z Judytą (która wraz z papieżem miała wyjechać do Rzymu). Książę Karol został zamknięty w klasztorze w Prüm, a Lotar od tej chwili datował swe akty, jako: "Rok I jego cesarskich rządów".
833 był również rokiem niepokoju w innym regionie świata. 7 sierpnia tego roku zmarł bowiem kalif Imperium Abbasydów Al-Mamun. Panował przez ostatnie 20 lat, zdobywając władzę również w wyniku wojny domowej. Był synem wielkiego kalifa Haruna al-Raszida (tego, który doprowadził arabskie Imperium Abbasydów do złotego wieku). Al-Mamun urodził się w 786 r. czyli w roku, w którym jego ojciec objął władzę jako kalif po swym bracie (jego brat Al-Hadi w chwili śmierci miał zaledwie 22 lata, a panował od niecałych 14 miesięcy. Prawdopodobnie został on otruty przez swą matkę Chajzuran, która obawiała się, aby nie uśmiercił on Haruna al-Raszida, co Al-Hadi zapewne planował {pisałem o tym w innym temacie}. Istnieje też teoria, że kalif ten został uduszony na polecenie matki). W każdym razie od 15 września 786 r. nowym kalifem został 23-letni Harun al-Raszid. Jak już wyżej wspomniałem, jego panowanie to kulminacja złotego wieku Abbassydów. Za jego czasów powstały opowieści Szeherezady, Baśnie Tysiąca i Jednej Nocy. Za jego czasów powstały takie kluczowe (również dla współczesności) opowieści, jak Alibaba i 40 rozbójników, lampa Alladyna i wiele innych. Założone w 762 r. "Okrągłe Miasto" - Bagdad (jedno z największych w ówczesnym świecie, oprócz hiszpańskiej Kordoby, Konstantynopola, i Ch'angan w Chinach), było stolicą tego Imperium. Bagdad to było miasto, które funkcjonowało również nocą, zapewniając swym mieszkańcom wiele atrakcji (stąd wzięła się potem nazwa "arabskie noce"). Były tam np. darmowe łaźnie (nawet dla najuboższych). W 794 r. założono tam również pierwszą (na zachód od Chin) fabrykę papieru. W 805 r. również w Bagdadzie Harun al-Raszid założył pierwszy ogólny bimaristan (czyli szpital) który można nazwać pierwowzorem dla współczesnych szpitali. Było to pierwsze takie miejsce w ówczesnym świecie, w którym udzielano chorym wszechstronnej pomocy (również z zakresu zdrowia psychicznego). Szpital ten był dobrze wyposażony i podzielony na oddzielne działy, odpowiadające za określone schorzenia, działające 24 godziny na dobę. Personel był dobrze przeszkolony i kompetentny (przede wszystkim wzięło się to stąd, że w dużej mierze przetłumaczono na arabski dzieła antycznych lekarzy z Grecji i Rzymu). Był to ewenement w ówczesnym świecie, nigdzie indziej nie było tak dobrze wyposażonego szpitala jak w Bagdadzie (mówiąc nigdzie indziej, mam na myśli nigdzie w świecie muzułmańskim, bo pierwszy bimaristan powstał w Damaszku w 705 r. ale nie był on jeszcze szpitalem ogólnym, natomiast po upadku Imperium Rzymskiego w świecie zachodnim panowała totalna niewiedza i barbarzyństwo pod tym względem). Szpital ten był finansowany ze składek ludności (składek dobroczynnych) i doskonale prosperował do roku 1258, gdy Mongołowie zdobyli Bagdad i zniszczyli to miasto (choć do roku 1000 w Bagdadzie było już 5 takich ogólnych szpitali, a ich liczba w kolejnych dekadach jeszcze wzrosła).
Rozwój jaki nastąpił zaś za Al-Mamuna (syna i następcy Haruna al-Raszida) był jeszcze większy. Ok. 830 r. założył on Wielką Bibliotekę w Bagdadzie (zwaną "Domem Mądrości"), która składała się głównie z prywatnej biblioteki jego ojca oraz jego pradziada al-Mansura. Ok 820 r. perski uczony na dworze Abbasydów - Muhammad ibn Musa al-Khwarizmi rozszerzył algebę, wprowadzając do arabskiego systemu liczebnego nowe cyfry (1 2 3 4 5 6 7 8 9) które oficjalnie przywiózł z Indii (pisałem już o tym wcześniej. W "Misji" Desmarquet'a jest jasno powiedziane, że system liczbowy który Arabowie uznali za swój własny i który się przyjął również u nas, został podarowany przez Galaktycznych Ludzi z TJehooba).
Ok. 830 r. Habash al-Hasib al-Marwazi wprowadził do użycia stosunki trygonometryczne (czyli sinus, cosinus, tangens, cotangens - używane dzisiaj w matematyce). W tym też mniej więcej czasie, wspomniany wyżej al-Khwarizmi obliczył obwód Ziemi - mierząc od Tadmur w Palmirze do Rakki w północnej Syrii (oczywiście te obliczenia były wówczas bardzo niedokładne, bo dokładne być nie mogły). W każdym razie rozwój arabskiego Imperium Abbasydów (jak również hiszpańskiego Emiratu Kordoby), był bez porównania większy, niż rozwój zachodnich królestw chrześcijańskich, wliczając w to oczywiście Cesarstwo Karola Wielkiego i jego następców. Warto też co nieco powiedzieć o najważniejszej żonie Haruna al-Raszida (która to nie była matką al-Mamuna), czyli o Zubaidzie bint Jafar. Była ona bez wątpienia najbardziej wpływową kobietą swoich czasów (zaraz po matce Haruna, czyli Chajzuran). Znana jest chociażby z tego, że w czasie swojej piątej pielgrzymki do Mekki (800 r.) zobaczyła że susza praktycznie doprowadziła do wyschnięcia studni Zamzam. Natychmiast kazała pogłębić studnię i wydała 2 miliony dinarów na lepsze zaopatrzenie w wodę Mekki i okolicznych terenów. W tym celu zbudowała dwa akwedukty wiodące - jeden do jeziora Hunajun (95 km na wschód od Mekki), drugi zaś do źródła Zubaidy (leżącego na równinie Arafat). Dzięki temu była zapamiętana i podziwiana przez ludność tych terenów, którzy w ten sposób okazywali jej swą wdzięczność (m.in. nazywając owe źródło jej imieniem). Inżynierowie starali się odwieźć ją od tego pomysłu, twierdząc że koszty pracy będą zbyt duże, a poza tym wynajdywali wiele problemów technicznych i geologicznych. Ona im odpowiedziała że jest zdeterminowana kontynuować te prace, nawet gdyby każde uderzenie kilofa kosztowało jednego dinara. Prace doprowadzono do końca, a Zubaida została zapamiętana w Mekce i okolicach jako "dobra pani"
Rok 786 i początek panowania Haruna al-Raszida wydaje się interesujący, gdyż jak wspomniałem wyżej ten właśnie kalif stał się symbolem wielkości arabskiego kalifatu (jest nawet taki komiks "Iznogud" opowiadający o wezyrze, który robi wszystko aby obalić kalifa Haruna Arachida i "zostać kalifem w miejsce kalifa". Kiedyś uwielbiałem ten komiks). Dlatego też wydaje mi się że pewne cofnięcie się w czasie i w miejscu, czyli powrót ponownie ze Skandynawii w tamte tereny - oczywiście tymczasowo - może być ciekawy. Panowanie bowiem Haruna i jego syna al-Mamuna nie jest może aż tak ważne dla dalszych eskapad Wikingów po Morzu Północnym, Śródziemnym, Bałtyckim czy Czarnym (a już w ogóle jeśli chodzi o ich wyprawy do Irlandii, Islandii, Grenlandii, a potem... do Ameryki), ale okres ten jest niezwykle płodny i bardzo ciekawy, warto więc "coś nie coś" o nim opowiedzieć. Oczywiście nie zapominając o głównym temacie tej serii (należy też coś napisać o Ragnarze Lodbroku i jego dziejach - czym zajmę się już wkrótce).
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz